niedziela, 27 maja 2012

Nokia N8 i 20. Bieg Fiata - 10 km

27 maja 2012 r. wystartowałem z bratem w jubileuszowym 20. Biegu Fiata w Bielsku-Białej. Choć ten start w przeciwieństwie do startu w 4. Biegu Częstochowskim poprzedziły różnego rodzaju aktywności ruchowe (rolki, rower, biegi) to jednak sytuację nieco komplikował fakt, że zarówno brat jak i ja byliśmy dzień wcześniej na weselach (dwóch różnych). Na dodatek w moim przypadku była to już kolejna (bodajże trzecia) zarwana noc.

Start Biegu Fiata zlokalizowany był przy bramie bielskiej fabryki Fiata. Cierpliwie oczekiwaliśmy na start wraz z towarzyszącymi nam Kasią i Tivatem.

brama główna bielskiej fabryki Fiata

Tivat po tarzaniu się w trawie

na chwilę przed startem biegu

Temperatura była niższa niż na biegu w Cieszynie, ale daleka od idealnej. 26-28 st. C to jednak mimo wszystko zdecydowanie za dużo jak na bieganie na rekord życiowy. Dlatego też pierwsze 5 km przebiegłem dość spokojnie (aczkolwiek gubiąc gdzieś brata po drodze), a wręcz dość asekuracyjnie. Dodatkowym powodem tej ostrożności były spore podbiegi na początkowym odcinku trasy.

podbieg w trakcie biegu ulicą Warszawską, 
w okolicach centrum handlowego Sarni Stok

Na drugiej części trasy zacząłem zwiększać tempo z kulminacją po 9 km (200 metrów przed metą był tradycyjny już dla mnie sprint), dzięki czemu ukończyłem zawody z najlepszym czasem w sezonie 2012 (aczkolwiek to czas gorszy o ok. 5 minut od mojego rekordu życiowego).

okolice mety biegu

Na mecie na pierwszy tysiąc biegaczy oczywiście czekały medale 20. Biegu Fiata. Załapaliśmy się bezstresowo.

medal 20. Biegu Fiata


Potem jeszcze powrót autem do domu z Tivatem śpiącym na moim kolanie:



1 komentarz:

  1. gratulacje medalisto Fakt dobiegniecia do mety to juz prywatna wygrana :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...