Problem z obudową N8 - kolejna odsłona

Niektórzy mówią: "Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej". Powiedzenie to pasuje jak ulał do obudowy mojej Nokii N8. Poprzedni wpis dotyczący uszkodzonej obudowy opisywał pęknięcie jej dolnej części, a tym razem telefon doznał uszczerbku w górnej części. Chodzi o fragment obudowy otaczający gniazdo słuchawkowe, po lewej stronie klapki przykrywającej gniazdo HDMI. Jak to wygląda? Proszę bardzo:

Uszkodzenie powstało kilka tygodni temu. Dopiero jednak teraz mam czas i siłę, aby to opisać. Na ironię zakrawa fakt, że i tym razem uszkodzenie również pojawiło się "ot tak, po prostu"... Odkryłem je z zaskoczeniem wyciągając telefon z kieszeni. Ale w kieszeni żadnego brakującego fragmentu obudowy Nokii N8 nie było. Zapewniam, prowadziłem naprawdę intensywne poszukiwania - niemal tak skrupulatnie jak NASA poszukiwania cywilizacji pozaziemskich. Niestety, bez sukcesów.

Podkreślam jeszcze raz: nie należę od osób, którym wszystko wypada z rąk. Mnie nic nie wypada. Ani z rąk, ani z kieszeni. Telefon też nigdy nie używam jako zamiennika młotka czy przycisku do papieru (choć to ostatnie jest raczej dość bezpieczne). Kto wie - być może kolejny ubytek obudowy telefonu należy traktować jako swego rodzaju atrakcję zorganizowaną użytkownikom przez dział kreatywny koncernu Nokia.

Bo na pewno nie zamierzam sobie wmawiać, że po prostu mam pecha. Stanowczo stwierdzam, że Nokia "dała ciała" projektując obudowę N8. Pamiętacie filmik prezentujący testy wytrzymałościowe N8 w wirówce? No właśnie. Wolne żarty.