A jak wyglądały warunki już na trasie rolkowego Cracovia Maraton? Deszcz, wiatr i błoto... Nie dość więc, że trasa wokół krakowskich Błoni nie należy do łatwych (np. odcinek po płytach chodnikowych czy wąska alejka wzdłuż Wisły) to na dodatek rolki ślizgały się naprawdę niebezpiecznie. Mimo to jestem zadowolony, bo udało mi się dotrzeć do mety z dość przyzwoitym czasem. A na mecie oczywiście medal...
Na mecie pojawiło się też słońce, które towarzyszyło mi później w drodze powrotnej autostradą na Śląsk.
Na koniec wypada wspomnieć o efektach ubocznych startu w takich warunkach. O ile mój organizm zniósł to nadspodziewanie dobrze, to jednak rolki są w stanie tragicznym - kółka nie obracają się (pomijam estetykę). Mam tylko nadzieję, że łożyska nie są zatarte...
ile:)?
OdpowiedzUsuńAle co "ile:)?"?
Usuń