poniedziałek, 25 marca 2013

Nokia N8 i Babia Góra zimą - marzec 2013

Kolejny wypad na Babią Górę to już trzeci w tym roku. Zorganizowany został dość spontanicznie w związku z propozycją mojego kolegi związaną z zapowiadanymi na weekend dużymi mrozami, ale i doskonałą widocznością. Ważny był również aspekt treningowy - ten sezon jest wyjątkowo intensywny jeśli chodzi o udział w zawodach i to nie tylko rolki, biegi szosowe, ale przede wszystkim biegi górskie w stylu alpejskim i anglosaskim. A dodatkową motywacją było dla mnie to, że choć na Babiej Górze byłem już kilkadziesiąt razy (głównie zimą) to akurat w marcu jeszcze nie.

Początkowy plan zakładał wejście na szczyt i zejście w nocy, ale z uwagi na zapowiadaną widoczność zdecydowaliśmy się wchodzić tuż po świcie. I rzeczywiście - widoczność była diametralnie inna od tej w lutym br., a nawet lepsza niż w styczniu br.

Jeszcze przed Sokolicą od grupki schodzących osób dowiedzieliśmy się, że temperatura na szczycie Babiej Góry wynosiła -30st.C. Kiedy dotarliśmy na wierzchołek nieco się ociepliło i było już w okolicach -25st.C.

widok na Babią Górę jeszcze z auta

Sokolica (1367 m n.p.m.)  i widok na szczyt Diablaka

Sokolica c.d.

Kępa (1521 m.n.p.m.)

widok z Kępy

widok z Kępy c.d.

widok z Kępy c.d.


okolice Gówniaka (1617 m.n.p.m.)

i już na szczycie

Babia Góra vel Diablak (1725 m.n.p.m.)




murowany wiatrochron zasypany śniegiem

widok w kierunku Małej Babiej


drogowskaz z czasami zejścia - do Przełęczy Krowiarki 2h

widok z wiatrochronu

i znowu widok ogólny w stronę Tatr

widok w kierunku szlaku na Przełęcz Krowiarki

Wejście na szczyt było niespieszne, ale mimo trudnych warunków na szlaku zajęło nam tylko 2h 8min (choć tablice informacyjne podają czas 2h 45min). Po 20 minutach spędzonych na wierzchołku  ruszyliśmy w drogę powrotną. Drogowskaz na szczycie podawał czas zejścia 2h. Nasze tempo początkowo było równie leniwe jak przy wejściu, jednak tuż przed Gówniakiem zaczęliśmy przyspieszać. Wkrótce przeszliśmy do biegu, który przerwany był tylko kilka razy w trudniejszych technicznie odcinkach i przy mijaniu wchodzących dopiero na szczyt ludzi. Na dole znalazłem się po... 40 minutach. To niezły wyczyn, choć uważam, że na pewno da się szybciej. Może spróbuję następnym razem... w kwietniu?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...