Widoki za to były piękne, bo bezchmurne niebo sprzyjało dobrej widoczności - w oddali na południu widoczne było całe pasmo Beskidów wraz z Babią Górą.
widok z hałdy Kostuchna na szyb kopalniany
i pasmo Beskidów w tle
widok z hałdy Kostuchna na dzielnicę Kostuchna
widok z hałdy Murcki na hałdę Kostuchna
zbieg z hałdy Murcki czyli jeszcze ponad 10 km drogi powrotnej
Było naprawdę ciężko, bo oprócz upału czuliśmy jeszcze obaj Silesia Maraton sprzed 7 dni. Ja do tego jeszcze przez cały tydzień przynajmniej raz dziennie jeździłem na rolkach, a dzień wcześniej (w sobotę) prowadziłem całodniowe szkolenie (jak zwykle na stojąco). Mimo to zrobiliśmy łącznie ponad 22 km (w tym trudnym terenie i z takim balastem to jak 30 km po płaskim). I to już koniec ponad półrocznych przygotowań do Biegu Rzeźnika 2013. Start w piątek 31 maja 2013 r. nad ranem - tj. o godz. 3.30.
Teraz już tylko odpoczynek, choć w moim przypadku - wyłącznie od biegania. Z rolek nie zrezygnuję. Trudno, nie potrafię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz